Geoturystyczne flamenco

Na myśl o Andaluzji z pewnością każdemu z nas przychodzą do głowy skąpane w hiszpańskim słońcu plaże, niesamowite arabskie zabytki, czy widok artystów tańczących flamenco. W tym ogromie atrakcji, jaki funduje nam ten hiszpański region, drzemie jednak pewien nieodkryty i niedoceniony potencjał. Jest to bowiem obszar przepełniony licznymi atrakcjami przyrodniczymi i geoturystycznymi, o których pewnie niewiele osób słyszało, a które warto odwiedzić. No to – w drogę!

Na początek wyruszymy w góry, by odwiedzić Sierra Nevada, położone zaledwie 40 kilometrów od hiszpańskiego wybrzeża. Znajduje się tam najwyższy szczyt całego kraju oraz najwyższy masyw górski Europy poza Alpami, a mianowicie Mulhacen. Zadziwiający jest fakt, iż w tak ciepłym i bliskim Afryki miejscu, prawie przez cały rok leży śnieg, zaś idealne warunki narciarskie panują od listopada do maja.

Ruszamy w kierunku Malagi. Tam odwiedzamy El Torcal, który należy do najbardziej spektakularnych krasowych rezerwatów w Europie. Działalność erozyjna wytworzyła tutaj niesamowite formy skalne. Najbardziej charakterystyczne, będące wizytówką rezerwatu, są formy zbudowane z fragmentów jurajskich wapieni ułożonych jeden na drugim. Wyglądają tak, jakby w ich powstaniu maczał palce człowiek, a nie natura.

Kierujemy się na wschód, w okolice Almerii, gdzie znajdziemy najczystszy piasek w całej Andaluzji. Odwiedzamy Cabo de Gata, w którym poza najpiękniejszymi, a nieskażonymi masową turystyką plażami regionu znaleźć można liczne ślady działalności wulkanicznej, takie jak kaldery czy kopuły lawowe.

Okolice Almerii to również pierwszy obszar Europy zamieszkiwany przez człowieka. Schronienie dawnym mieszkańcom dały tutaj licznie występujące jaskinie. Co ciekawe, jaskiniowców można tu spotkać do dnia dzisiejszego. Ich domostwa różnią się jednak nieco od tych z czasów prehistorycznych. Jaskiniowcy poszli z duchem czasu, wyposażając swe domy w anteny satelitarne czy alarmy antywłamaniowe.

Przenosimy się na północ, odwiedzając po drodze Park Narodowy Sierra de Cazorla, który jest największym parkiem narodowym kraju oraz drugą co do wielkości jednostką prawnie chronioną w Europie. Znajdują się tutaj źródła Gwadalkiwiru, który wywarł ogromny wpływ na rozwój andaluzyjskich miast. To również największy obszar pokryty lasem w całej Hiszpanii, dzięki czemu zamieszkują go liczne, rzadkie gatunki ptactwa.

A skoro już mowa o parkach narodowych i ostojach ptaków, przenieśmy się nad Atlantyk, gdzie znajduje się Park Narodowy Dońana. Obszar ten to w większości mokradła, które stały się doskonałym siedliskiem dla flamingów i kormoranów. Poza obszarem bagiennym znajdziemy tu fragmenty pustynne z ruchomymi wydmami. Ze względu na swoje walory przyrodnicze, park wpisany został na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Jak widać Andaluzja, poza niesamowitymi zabytkami czy tradycjami kulturowymi, ma się czym pochwalić również na gruncie przyrodniczym i geoturystycznym. Niestety, zaledwie 5% wypoczywających w tym hiszpańskim regionie, odwiedza tego typu atrakcje. Jeśli zawitacie kiedyś na południe Hiszpanii, warto choćby na jeden dzień wyrwać się z gwarnych nadmorskich kurortów, by wypocząć w spokoju na łonie andaluzyjskiej natury.

Autor: Mateusz Birówka