St. Helens – odrodzenie po katastrofie

Północno-zachodnia część Ameryki to jeden z najaktywniejszych sejsmicznie obszarów na Ziemi. Wulkaniczna aktywność tego regionu związana jest z istnieniem tzw. Pacyficznego Pierścienia Ognia, który obejmuje swym zasięgiem całe wybrzeże Oceanu Spokojnego. W związku z tym, na zachodnim wybrzeżu Ameryki Północnej występuje nagromadzenie aktywnych wulkanów. Jednym z nich jest Góra Świętej Heleny.

Stratowulkan znajduje się w Górach Kaskadowych w stanie Waszyngton. Jest najmłodszym, a zarazem najaktywniejszym wulkanem zachodniego wybrzeża USA. Powstanie wulkanu datowane jest na 40 000 lat p.n.e, zaś największa eksplozja przypadła na rok 1480. Jednak najsławniejsza z erupcji miała miejsce 18 maja 1980 roku i to właśnie wtedy obszar St. Helens stał się jednym z najbardziej atrakcyjnych turystycznie terenów w Stanach Zjednoczonych. Podwyższoną aktywność wulkanu notowano już od marca 1980 r. Najpierw Św. Helena ‘straszyła’ trzęsieniami ziemi i eksplozjami freatycznymi (powstałe w wyniku kontaktu wody z gorącą magmą), następnie pojawieniem się wybrzuszenia w północnej części zbocza góry, kończąc na erupcji. Wtedy to ogromny fragment zbocza osunął się odsłaniając komorę magmową, tym samym powodując gwałtowne odgazowanie gorącej magmy (900oC) oraz eksplozję. Utworzyła się 24 kilometrowa kolumna popiołów i gazów, zaś lawiny gorących popiołów, pumeksu i gazów poruszające się z prędkością ponad 100 km/h, spowodowały zapadnięcie ciemności w promieniu aż 400 kilometrów od wulkanu. Najbardziej destrukcyjne były jednak lahary, czyli mieszaniny wody, skał i gruzu, powstałe wskutek roztopienia części pokrywy lodowej zalegającej na szczycie wulkanu. Ich spływ po stokach góry spowodował zniszczenie setek domów, dróg i mostów.

Dwa lata po erupcji ówczesny prezydent Stanów Zjednoczonych, Ronald Reagan, utworzył w miejscu katastrofy Narodowy Wulkaniczny Pomnik Przyrody, który przyciąga codziennie tysiące turystów. Zagospodarowanie terenu rozpoczęto od budowy sieci dróg asfaltowych, doprowadzających turystę do głównych ośrodków informacyjno-dydaktycznych. Na zwiedzających czeka szereg atrakcji, takich jak: liczne punkty widokowe, wycieczki lotnicze pokazujące piękno wciąż odradzającego się po katastrofie krajobrazu, trasy rowerowe, punkty wspinaczkowe, miejsca udostępnione do jazdy konnej, polowań i połowu ryb w pobliskich jeziorach czy ścieżki dydaktyczne umożliwiające zwiedzanie parku nawet niepełnosprawnym. Ponadto wulkan promowany jest w internecie. Turyści dzięki zainstalowaniu kamer internetowych mają wstały wgląd do krateru wulkanu. Na stronie internetowej znaleźć można również interaktywne mapy, ułatwiające zaplanowanie wycieczki. Co prawda wstęp do wnętrza krateru jest zabroniony, ale istnieje wiele szlaków i ścieżek dydaktycznych, prowadzących wokół wulkanu i na krawędź krateru, skąd można rzucić okiem do wnętrza.

Wulkan St. Helens jest doskonałym przykładem na to, jak można przekształcić katastrofę ekologiczną, połączoną z ludzka tragedią w atrakcję turystyczną, która na chwile obecną jest jednym z głównych źródeł dochodu mieszkańców tego regionu. Wykorzystano tu dosłownie wszystkie możliwości zagospodarowania i promocji. Obiekt może być wzorem dla innych krajów, jak sprytnie zarobić na naturalnej katastrofie ekologicznej. Ponadto wulkan pełni funkcję naturalnego laboratorium ekologicznego i wulkanologicznego, a erupcja St. Helens była pierwszym tego typu zjawiskiem monitorowanym od początku do końca przez sejsmografy, sieć geodezyjną i urządzenia do analizy składu powietrza i wody.

Autor: Edyta Sobel