Jurajska szkoła przetrwania, czyli zwiad terenowy w Dolinie Szklarki

Szalejący halny przygina do zboczy strzeliste buki, raz po raz unosząc z poszycia tumany rudych liści. Deszcz zacina z nienaturalnie ciemnego w samo południe nieba. Cztery skulone postaci przemykają pomiędzy pniami, daremnie wypatrując zatartych żółtych znaków. Do wszechobecnego szumu dołącza złowieszcze skrzypienie… Postaci przystają, by zidentyfikować źródło dźwięku, rozglądają się niepewnie. Pochylone nad ścieżką martwe drzewo widzieli wszyscy. Ogromny konar spadający za plecami trzy z nich mogły zobaczyć tylko w oczach czwartej.

Godzinę wcześniej, czyli późnym rankiem 9 marca 2019, Kraków zalany był słonecznym blaskiem. Dzień wydawał się doskonały na pierwszy zwiad terenowy, stanowiący wstęp do tegorocznego projektu grantowego. Rok temu udało nam się stworzyć przewodnik geoturystyczny po niebieskiej ścieżce dydaktycznej w Dolinie Racławki. Tym razem za cel postawiliśmy sobie opracowanie przewodnika po ścieżce żółtej, biegnącej przez doliny Racławki i Szklarki oraz Wąwóz Żarski. Trasa ta jest o połowę krótsza (liczy tylko 6 km) i składa się z 8 tablic dydaktycznych.

dolina-szklarki-marzec-02
Wąwóz Żarski, czyli najbardziej klimatyczny odcinek szlaku

A zatem – dużo czasu, spore doświadczenie, do tego znajomy teren. Pełniąca rolę lidera Sylwia Skoczylas zadbała o mapy okolicy, Kinga Jochemczak zorganizowała transport, Ania Szreter tabele do waloryzacji, ekipy dopełniała Kasia Warias. Pomimo starannych przygotowań w naszych plecakach znalazło się parę zbędnych rzeczy, jak chusteczki czy kanapki. W Dolinie Szklarki maczeta i składany most pontonowy byłyby znacznie bardziej na miejscu.

dolina-szklarki-marzec-16
Oznaczenia żółtej ścieżki dydaktycznej

Żółta ścieżka startuje w Dolinie Racławki, z tego samego parkingu, który stanowi punkt wyjścia dla ścieżki niebieskiej. A nawet od tej samej tablicy. Żeby nie było zbyt prosto, zaczęłyśmy jednak od końca. Stanowisko nr 8 od asfaltu dzieliło może 20 metrów, mimo to wspinaczka do niego stanowiła wyzwanie. Strome zbocze, pokryte śliskim dywanem bukowych liści stanowiło dyskretną zapowiedź nadchodzących kłopotów.

Wbrew pozorom, trzeba się było trochę natrudzić, by je znaleźć. A konkretnie – by znaleźć szlak, odbijający z drogi bez zbędnych oznaczeń. Odcinek biegnący przez Wąwóz Żarski można zaliczyć do najbardziej… klimatycznych, zwłaszcza przy takiej pogodzie. Strzeliste buki w pewnym momencie stały się karłowate i poskręcane, ścieżka wiła się między nimi niepewnie. Raz za razem rozlegało się przejmujące skrzypienie, a mijane zwalone pnie i wykroty nie pozwalały go zignorować. Skoncentrowane na wrażeniach estetycznych, jedynej w wąwozie tablicy poświęciłyśmy nieco mniej uwagi.

dolina-szklarki-marzec-01
Przeprawa przez Potok Szklarki

Dokładniejszej oceny doczekały się stanowiska położone w Dolinie Szklarki. Trudno się dziwić – dotarcie do nich wymagało zbyt wielu poświęceń, by mogły się one zmarnować. Ślizgi po błotnistych odcinkach, przeprawy pośród opon i butelek, balansowanie na kłodach i skakanie przez strumienie – na brak atrakcji nie można było narzekać. Także tych geologicznych: łom z intruzją zgodnie z zapowiedzią ukazywał krzemienne konkrecje w ciemnym wapieniu, gdzie indziej świecące bielą skałki skrywały ramienionogi albo kociołki wirowe. Beżowe plamy martwicy wapiennej po zeszłorocznym szczegółowym rozpoznaniu widziałyśmy teraz na każdym kroku.

Jedno nie ulegało wątpliwości. Przygotowanie tej trasy będzie stanowiło wyzwanie. Kiedy pojawią się liście, już samo odnalezienie niektórych punktów… więcej, odnalezienie szlaku może stać się niełatwym zadaniem dla przewodników. Choć nie wiem, czy akurat o tym myślałyśmy, podejmując daremne próby wyczyszczenia butów albo trzęsąc się z zimna w oczekiwaniu na autobus. Zmarznięte, ale szczęśliwe. Miałyśmy w końcu termos gorącej herbaty. Zadziwiające, jak proste stają się czasem marzenia.

Autor: Ania Szreter

Galeria Zdjęć