Początki popularnego na skalę europejską spływu Dunajcem sięgają 1832 r. Pierwsze wyprawy tratwami flisackimi nie miały podłoża turystycznego. Mieszkańcy ówczesnych terenów, tworzyli łodzie by móc nimi wyruszyć na rzekę i łowić ryby. Z czasem jednak pomysłowi górale wpadli na pomysł komercjalizacji spływu i zaczęli z powodzeniem organizować pierwsze turystyczne wycieczki w zachwycająco pięknym wąwozie Dunajca.
Wyjątkową podróż spływem Dunajca, rozpoczyna się w miejscowości Sromowce Wyżne (Kąty), a kończy się w miejscowości uzdrowiskowej – Szczawnicy. Długość spływu to 18 km, a całkowity czas przepłynięcia (w zależności od poziomu wody) to 2-3 godziny. Przepływając Sromowce Wyżne, rzeka prowadzi nas do malowniczej wioski o analogicznej nazwie Sromowce Niżne. Ta miejscowość to zdecydowanie najpiękniejszy odcinek spływu. Na tym fragmencie trasy, możemy podziwiać istotę Pienińskiego Parku Narodowego – Pieniński Przełom Dunajca, którego geneza wciąż nie jest do końca wyjaśniona. Rzeka przepływa w skalnym (wapiennym) wąwozie, a na długości 9 km – siedmiokrotnie, gwałtownie skręca. Pieniny wypiętrzały się zbyt długo, przez co meandrujący Dunajec żłobił wapienie pienińskie. Obok unikatowego Przełomu Dunajca, przepływając Sromowce Niżne, naszym oczom ukażę się najbardziej charakterystyczna góra Pienin – Trzy Korony (982 m n.p.m.). Jednocześnie po Słowackiej stronie turysta uczestniczący w spływie będzie mógł ujrzeć Czerwony Klasztor (klasztor Kartuzów i Kamedułów). Spływ kończy się w znanym, urokliwym kurorcie uzdrowiskowym – Szczawnicy, która jest najlepiej zagospodarowana turystycznie w okolicy. Spływ Dunajca związany jest z sezonowością. Górale rozpoczynają sezon w maju, a kończą w październiku.
W czasie spływu flisacy odpowiedzialni za koordynację i napędzanie tratwy z niezwykłą chęcią dostarczają turystom informacji na temat historii spływu, Pienińskiego Parku Narodowego, czy zwyczajów panujących w tym zakątku Polski. Posiadają imponujący zasób ciekawostek dotyczących m.in. perypetii zbója Janosika, który podobnież miał przeskoczyć Dunajec, uciekając przed węgierskimi stażami. Flisacy od „nie-geologicznej” strony próbują wyjaśnić powstanie przełomu. Przytaczają legendę, że to sam Bolesław Chrobry posługując się mieczem wyrzeźbił w pienińskich skałach miejsce przepływu Dunajcowi. Podczas 2-godzinnej podróży flisacy zabawiają specyficznym humorem, więc nie sposób się nudzić.
Pieniński Park Narodowy nie jest terenem wymagającym specjalistycznego przygotowania. Szczyty nieokraszone są łańcuchami, drabinami i stromymi podejściami, co czyni obszar Pienin terenem obowiązkowym „dla każdego” turysty.
Autor: Kamil Kula