Wakacyjne pozdrowienia dla wszystkich geoturystów i przyjaciół Koła Geoturystyki AGH! 😉
Bez bicia przyznaję się, że nie miałem czasu na artykuły w trakcie roku akademickiego, co niejednokrotnie wypomniała mi [z uśmiechem na twarzy i błyskiem w oku] nasza Pani Prezes 😀
Końcem kwietnia zdradziłem naszą Alma Mater i wraz z Collegium Medicum UJ miałem okazję penetrować szlaki Parku Narodowego Gór Stołowych. Nie zdradzając, co się działo przez te kilka dni podpowiem, że był to rajd studencki a już w autobusie każdy dostał pamiątkowy kieliszek z wygrawerowanym „CM UJ” ^^ Zauroczony tym miejscem wybrałem się tam ponownie początkiem wakacji – zabierając najbliższych.
Zaczynając od początku – tj. kwietnia: Nocleg w miejscowości Karłów umożliwił nam szybkie dojście do głównych atrakcji Gór Stołowych. W pierwszy dzień, w ramach szybkiej rozgrzewki, zobaczyliśmy rezerwat torfowisk. Przewodnik z nami nie poszedł…nie miał sił, ponieważ podroż go przerosła. Ośrodek, w którym się zatrzymaliśmy był świetną bazą noclegowo-imprezową z ogromną altaną z miejscem na ognisko i placem zabaw. Polecam zarówno dla grup znajomych, jak i rodzin z dziećmi.
W drugi dzień wybraliśmy się podziwiać Błędne Skały, o których słyszałem już jako dziecko na lekcjach przyrody, a później geografii. Niesamowite struktury piaskowców wyrzeźbione przez wodę, wiatr, temperaturę i czas robią na prawdę piorunujące wrażenie!! Całe szczęście spotkani w wąskich labiryntach turyści byli bardzo wyrozumiali, kiedy okazało się że ktoś z uczestników idzie pod prąd albo nie może przejść i jednocześnie grać na gitarze…do tego wszystkiego brodziliśmy w śniegu, co potęgowało moc atrakcji.
Nic nie przebije dnia trzeciego, w którym jeszcze przed wyjazdem dane nam było zdobyć Szczeliniec – najwyższy szczyt Gór Stołowych. Umówmy się, trasa nie była wymagająca, ponieważ nawet po nieprzespanej nocy można wejść tam w 40 minut ale uwaga – idzie się prawie 90% trasy schodami, co może być męczące nawet dla prawdziwych wojowników. Prawdziwa zabawa zaczyna się na szczycie.
Labiryntów ciąg dalszy – podkręcamy regulator atrakcji; na szczycie Szczelińca znajduje się wyżłobiona w skale ścieżka widokowo dydaktyczna, która daje popalić. Mieliśmy podwójne szczęcie: poza sezonem jest [słowo klucz:] darmowa oraz był tam jeszcze śnieg, dużo śniegu! Naprawdę strome schodki wyżłobione w skale o szerokości niekiedy kilkudziesięciu centymetrów, które ciągną się [nie oszukując] nawet 10 m stały się ślizgawką, ponieważ przestrzeń między stopniami była wypełniona całkowicie ubitym śniegiem i grubą pokrywą pięknie wypolerowanego lodu. Płacz, śmiech, łzy rozpaczy i rozbawienia a do tego ogromne zatory. Niekiedy na prawdę było nie wesoło by kilka kroków dalej znów śmiać się do rozpuku!
Obiecałem sobie, że znów wrócę w te okolice i korzystając z wakacji wziąłem rodzinkę na wycieczkę na czeską stronę Gór Stołowych, do Adrspach – Skalnego Miasta. Było to miejsce schronienia ludzi, kiedy czuli się zagrożeni w sowich miejscach zamieszkania. Obecnie jest to rezerwat, który został przekształcony przez człowieka, tak, aby każdy turysta mógł bezpiecznie podziwiać twory skalne i skorzystać z wielu atrakcji, jakie oferują władze tego miejsca.
Dlaczego Narnia? Góry Stołowe były inspiracją zdjęć do dwóch części przygód czwórki rodzeństwa, które odkrywa świat po drugiej stronie starej szafy. Najwyraźniej to miejsce zachwyciło wiele osób przede mną i wierze, że zachwycać będzie i następne pokolenia 🙂
Krótki filmik z wyżej wspomnianego rajdu.
Staraliśmy się ująć szlaki, widoki i pomniki przyrody by pokazać charakter tamtejszego terenu ale nie brakuje również głupich min i wygłupów 😀
Udanych wakacji!!!
Autor: Dawid Sekta