Pierwszymi eksploratorami Tatr byli poszukiwacze skarbów, drogocennych kamieni oraz górnicy. Penetrowali oni wstępne partie jaskiń, już w XVII w. Do skarbów miały ich doprowadzić tzw. ,,spiski. Poszukiwacze często znajdywali kości zwierząt, które brano za kości smoków, co sprzyjało powstawaniu mitów i legend. Kości po sproszkowaniu były wykorzystywane przez czarowników jako lekarstwa. Pozostały po nich nazwy jaskiń, które miały odzwierciedlać ich wykorzystanie. Zbójecka Dziura w Dolinie Chochołowskiej, Jaskinia Poszukiwaczy Skarbów, czy Okna Zbójnickie w Dolinie Kościeliskiej miały ukrywać skarby zbójeckie zrabowane kupcom. Górale długo jeszcze poszukiwali ogromnych skarbów, o czym świadczą pozostawione napisy, symbole, figurki, niedopalone łuczywo w jaskiniach. Jednak o zwiedzaniu jaskini możemy mówić wtedy, gdy jest to akt dokonywany świadomie, dla przyjemności i chęci jej zbadania. Za pierwszą osobę, która spełniała powyższe warunki uważa się Georga Bohuscha. Badał on na początku XVIII wieku jaskinie Tatr Bielskich, gdzie znalazł czaszkę niedźwiedzia jaskiniowego. Prawdopodobnie był on pierwszym speleologiem tatrzańskim. Pełnił także rolę rektora liceum w Kieżmarku. Jego następcą w 1723 r. został Georg Buchholtz. Sporządził on plan Jaskini Diemianowskiej Lodowej, zaś jego syn Jakub odkrył i nazwał czternaście jaskiń. Pierwszy obszerniejszy opis jaskini opublikował w 1807 r. Christian Genersich, profesor liceum w Kieżmarku. Opisał on Mokrą Dziurę w Dolinie Jaworowej. Umieścił on także w niej drabinę (Zwoliński 1987). Pierwszym człowiekiem, który odwiedzał jaskinię po polskiej stronie Tatr w celach turystycznych był pisarz Seweryn Goszczyński. W dniach 21-23 sierpnia 1832 roku odbył trzy wycieczki do Jaskini Wodnej pod Pisaną, aby zbadać źródła Dunajca, za które uważano jaskinie. Był to wyczyn, zważywszy na legendy o duchach, smokach oraz na brak jakiegokolwiek ekwipunku. Jak sam później opisuje był zaopatrzony w świece woskowe, zapałki chemiczne. Pisze też, że swoją wyprawę wspomina bardzo miło i że chętnie by ją jeszcze powtórzył (Parma, Rajwa 1989). O istnieniu jaskini wspomina także geolog Ludwik Zejszner, który wyjaśnił genezę Źródła w Pisanej. Uważał, że jest to przepływ podziemnego potoku. Tezę swą opierał na wynikach badań temperatury w wypływie z jaskini i w potoku. Wniosek Zejsznera potwierdził Eugeniusz Janota. Z 1849 r. pochodzi pierwsza wzmianka o Jaskini Kasprowej Niżnej. Zejszner przytacza tu opowieść o suce, która utonęła w jednym ze stawów Gąsienicowych, a po jakimś czasie została znaleziona w dziurze za Halą Kasprową, z której okresowo wypływa woda. Ludwik Zejszner był badaczem podziemnych przepływów w Tatrach. Należy go uznać za pierwszego hydrografa krasowego w Tatrach (Głazek, Grodzicki 1996). W pierwszych przewodnikach po Tatrach W. Eljasza z 1870 roku i K. Kolbenheyrea z 1876 r. znajdują się opisy niektórych jaskiń: Magurskiej, Kasprowej Dziury, Wypływu spod Pisanej, Smoczej Jamy oraz Alabastrowej Mokrej i Suchej. Przełomowym okresem w historii penetracji jaskiń były lata 80-te XIX w. kiedy to jaskiniami zajęli się dwaj polscy uczeni: G. Ossowski i J.G. Pawlikowski. Ossowski w latach 1881-82 odwiedził Tatry w celu prowadzenia badań archeologicznych i paleontologicznych. Zwiedził on piętnaście jaskiń. W swojej pracy Zbiór wiadomości o antropologii krajowej wymienia nazwy dwóch grot w Stanikowym Żlebie oraz Jaskinię Pod Zamkiem, Groby, Zbójecką Dziurę, wzmiankuje również jaskinię Lodową w Ciemniaku (Zwoliński 1987). Bardzo duży wkład w popularyzację jaskiń ma J.G. Pawlikowski. W swojej pracy Podziemne Kościeliska zachęca turystów do zwiedzania jaskiń. Jego podejście do jaskiń nie miało charakteru naukowego, lecz czysto turystyczny. W 1885 roku prowadził on systematyczne poszukiwania jaskiń. Opisał między innymi jaskinie: Zimną, Wodną pod Pisaną, Obłazkową, Mylną, Raptawicką oraz Smoczą Jamę. Można go też uznać za pierwszego stróża ochrony jaskiń. Sprzeciwiał się on używaniu pochodni, gdyż okopcały one ściany jaskiń. Po ukazaniu się artykułu Pawlikowskiego w Pamiętniku Towarzystwa Tatrzańskiego w 1887 roku, liczba znanych w Tatrach Polskich jaskiń wzrosła do trzydziestu, a zainteresowanie nimi stało się powszechne. Udostępniono do zwiedzania Jaskinię Mylną i Raptawicką. Jednak następnych kilkanaście lat nie przyniosło nowych odkryć (Kunicki, Szczerba 1996). Dopiero działalność taternika Mariusza Zaruskiego przyniosła nowe odkrycia. Uważa się go za pioniera taternictwa jaskiniowego ponieważ w swoich wyprawach jaskiniowych posługiwał się sprzętem taternickim (raki, czekan, liny, pętle). Był on założycielem Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. W 1907 r. odwiedził jaskinię Juhaską w północnej ścianie Giewontu, do której dojście wymagało zastosowania technik wspinaczkowych. Zbadał niektóre studnie w masywie Czerwonych Wierchów. W jednej z nich zjechał z towarzyszem na głębokość 45m. Było to pierwsze przejście pionowej jaskini w Tatrach (Parma, Rajwa 1989). Największy wkład w poznanie jaskiń i ich popularyzację mają bracia Tadeusz i Stefan Zwolińscy. W 1913 r. zaczęli organizować swoje pierwsze wyprawy do jaskini Magurskiej i Jaskini Zimnej. Od roku 1922 rozpoczęli swoją intensywną działalność jaskiniową. Odkryli między innymi jaskinie: Poszukiwaczy Skarbów, Przeziorową, Kasprową Średnią, Piwnicę Miętusią. Prowadzili również pomiary i dokumentację jaskiń, które stanowiły dla innych cenne wskazówki. Przeprowadzili pierwszą poważną wyprawę jaskiniową. Pierwszego listopada 1923 r. 6-osobowa grupa wyruszyła do jaskini Kasprowej Średniej niosąc duże ilości lin, duże ciężkie sznurowe drabiny i sprzęt pomiarowy. Drabiny te umocowano w 33-metrowej studni. Dzięki wyżej opisanej działalności, bracia Zwolińscy są uznawani wraz z Zaruskim za pionierów turystyki jaskiniowej. W 1923 r. powstał pierwszy klub jaskiniowy przy Sekcji Przyrodniczej Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Należeli do niego między innymi: Bracia Zwolińscy i Tadeusz Malicki. W 1934 r. uzyskano pierwsze dotacje z PIT na działalność jaskiniową. Odkryto wtedy m.in. Jaskinię Kamienne Mleko, Dziurę Wyżnią Myślenicką Górną, Dziurę za Głazami, Miętusią, Mroźną oraz szereg nowych korytarzy w Zimnej, Mylnej i Lodowej w Ciemniaku. Ogromny wkład włożyli Zwolińscy w udostępnienie pierwszej jaskini dla ruchu turystycznego. Przekopywali oni syfony, poszerzali korytarze, stemplowali chodniki. Wspomagali im w tym inni zapaleńcy. W owym okresie jaskinie badał też Antoni Wrzosek, który zajmował się zjawiskami krasowymi. Swoje prace opublikował w pionierskiej pracy pt. Z badań nad zjawiskami krasowymi Tatr Polskich w 1933 roku (Kunicki, Szczerba 1996). Działalność jaskiniową przerwała II Wojna Światowa. Po wojnie nastąpił gwałtowny wzrost zainteresowania jaskiniami. Po długich pracach, w 1958 roku udostępniono dla masowego ruchu turystycznego Jaskinię Mylną oraz Jaskinię Mroźną. Prace nad udostępnieniem tej ostatniej trwały 8 lat. Coraz więcej osób chciało odkrywać i eksplorować jaskinie. Byli to: Przemysław Burchard, Oleg Czyżewski, Ryszard Gradziński, Kazimierz Kowalski, Jerzy Tomaszewski i inni. Założyli oni w 1950 r. Klub Grotołazów w Krakowie. Przygotowywali się oni bardzo starannie do swoich wypraw, a członkostwo w klubie było możliwe tylko dla wybranych. 4 lutego 1952 roku dziesięcioosobowy zespół zaatakował Jaskinię Miętusią. Wyprawa była dużym sukcesem, gdyż osiągnięto dno na głębokości 213 m ustanawiając głębokościowy rekord Polski. Wówczas narodziła się nowa dyscyplina sportu - taternictwo polegające na przechodzeniu jaskiń trudnych, głównie pionowych, przy zastosowaniu sprzętu i technik jaskiniowych (Parma, Rajwa 1989). W lutym 1953 roku dokonano pierwszej w Polsce próby nurkowania w jaskini. Kazimierz Kowalski przepłynął Syfon Zwolińskich w Jaskini Zimnej i odkrył dalsze partie jaskini. W roku następnym zbudowano w głębi jaskini chatkę z siedmioma pryczami, które służyły jako baza wypadowa. W 1953 r. profesor Kazimierz Kowalski wydał trójtomowe dzieło Jaskinie Polski, w którym zebrał wieloletni materiał swoich badań. W 1958 r. doszło do dwóch groźnych wypadków w Jaskini Zimnej, opisywanych zresztą w prasie. Pierwszy wypadek przytrafił się płetwonurkowi z Krakowa, któremu zepsuł się aparat do nurkowania po przepłynięciu syfonu. Spędził on kilka godzin oczekując na pomoc z zewnątrz. Natomiast drugi wypadek przytrafił się wyprawie wrocławskiej, której zapalił się śpiwór, a wydzielający się dym utworzył korek gazowy, odcinając czterech uczestników wyprawy. W lipcu 1959 r. J. Frączek, B. Noiszewski i K Wróbel dokonali odkrycia Jaskini Śnieżnej, która stała się kolejnym obiektem eksploracji grotołazów i do dzisiaj jest jednym z najważniejszych obiektów działalności. W 1961 r. w czasie międzynarodowej wyprawy osiągnięto syfon końcowy na głębokości - 568 m. Pierwszymi osobami, które dokonały tego przejscia byli: Janusz Onyszkiewicz, Bernard Uchmański i Kszysztof Zdzitowiecki. Jaskinia Śnieżna stała się jedną z najgłębszych jaskiń świata. Zmobilizowało to polskich grotołazów do poszukiwania jaskiń pionowych i uzyskiwania dużych głębokości. Kolejnym krokiem w rozwoju taternictwa jaskiniowego było odkrycie przez Janusza Flacha Ptasiej Studni. Po zjechaniu głębokich studni do głębokości -150 m., wyszedł on po linach wraz z dwoma taternikami z Krakowa, przy pomocy węzłów Prusika. Był to wyczyn, jak na owe czasy, bardzo nowatorski. W 1961 roku została odkryta Jaskinia Czarna w Dolinie Kościeliskiej. Odkryli ją Wrocławianie: R. Bebaka, J. Fereński i J. Rabka. Po kilku wyprawach stała się ona najdłuższą wówczas jaskinią Polski osiągając długość 5 km (Parma, Rajwa 1989). W tym okresie prowadzono szeroką działalność jaskiniową w Tatrach. Doskonalono techniki pokonywania jaskiń, stosowano nowy sprzęt przywieziony zagranicy między innymi tzw. jumary. Polem treningowym stała się Jaskinia Śnieżna. W 1966 roku doszło do pierwszego śmiertelnego wypadku w tatrzańskich jaskiniach. Płetwonurek Romuald Lebecki zginął w czasie nurkowania w Jaskini Zimnej w syfonie Ogazy. W tym samym roku odkryto Jaskinię nad Kotlinami. Odkrycami byli: Waldemar Karcz, Barbara Kawecka, Andrzej Kobyłecki, Andrzej Lach, Agata Olech i Christian Parma. Po odkryciu kilku studni pojawiła się możliwość połączenia jej z Jaskinią Śnieżną. Udało się to dopiero w maju 1968 roku po połączeniu sił dwóch klubów: krakowskiego i zakopiańskiego. System ten został nazwany Jaskinią Wielką Śnieżną i miał głębokość - 742 m i uplasował się na szóstym miejscu na świecie pod względem głębokości. Dokonano także pierwszego przejścia całej jaskini do syfonu i z powrotem w czasie 56 godzin. Kierownikiem wyprawy był Janusz Baryła. Następne przejścia nie były już tak szczęśliwe. Najpierw zginął Witold Szywała, później Marek Żelechowski (Parma, Rajwa 1989), a w 1997 roku grotołaz słowacki. W lecie 1968 roku Czesław Majchrowicz i Janusz Nickowski odkryli w Kominiarskim Wierchu Jaskinię Bandzioch Kominiarski. Później okazało się, że jest to ogromny system wielu studni, progów i korytarzy o głębokości - 552 m. i długości 9,2 km. Warto tutaj wymienić osoby mające ogromny wkład w poznanie tej jaskini, gdyż wymagało to wiele wysiłku i czasu. Są to: Janusz Nickowski, Zenon Sawicki, Kszysztof Borowiec, Andrzej Ciszewski, Andrzej Górny, Jan Orłowski, Stanisław Rzeźnik, Wojciech Wiśniewski. Mimo wcześniejszych odkryć, nadal dużym zainteresowaniem cieszyła się Jaskinia Śnieżna. Na przełomie 1968/69 kilkuosobowy zespół z Wrocławia pod kierownictwem Bernarda Uchmańskiego) wspiął się od dna jaskini (syfonu) do otworu. Pokonując wysokość 568 m ustanowiono rekord we wspinaczce podziemnej. Grotołazi warszawscy pogłębiali w dalszym ciągu Jaskinię Śnieżną. W 1972 roku W. Przybyszewski pokonał syfon Dominiki, a w 1974 roku A. Płachciński osiągnął głębokość - 581,5 m w Syfonie Beaty. W roku 1985 osiągnięto głębokość - 779 m. W następnych latach stopniowo pogłębiano i przedłużano Jaskinię Śnieżną. Obecnie ma ona głębokość 814 metrów i długość 20 km. Burzliwy rozwój taternictwa jaskiniowego i intensywna penetracja podziemi tatrzańskich doprowadziła do odkrycia 650 jaskiń, co w porównaniu ze 100 jaskiniami znanymi w latach pięćdziesiątych, świadczy o intensywności eksploracji. Dokonano również szeregu nowych odkryć w jaskiniach znanych od dawna. Dokładne plany i krótkie opisy jaskiń znajdują się w rozdziale dziesiątym niniejszej pracy. Polacy przyczynili się również do znacznych odkryć poza granicami kraju zwłaszcza w Austrii, gdzie dokonali kilku spektakularnych wyczynów. Obecnie po ponad dwudziestu latach eksploracji jaskini Lamprechtsofen, 18 sierpnia 1998 roku stała się ona najgłębszą jaskinią świata osiągając, głębokość 1632 m. Po raz pierwszy głębokościowy rekord świata należy do Polaków. Należą oni od wielu lat do światowej czołówki grotołazów. |