Nowości Ogólne info Działalność Galeria Stowarzyszenie Kronika Biblioteka Kurs Mat. szkoleniowe Linki |
Kurs
Kurs taternictwa jaskiniowego jesień 2007.Kurs szkoleniowy taternictwa jaskiniowego w 2007 roku rozpoczął się wraz z listopadem. 4 listopada odbyły się pierwsze zajęcia terenowe na Zakrzówku. Nauka poruszania się po linie, jeszcze bez przyrządów - na prusikach oraz niezapomniane zjazdy w "kluczu". Dzień zacnie podsumowany w pobliskim, sympatycznym barze. 10, 11 listopada to już konkretny wyjazd z biwakiem w Jaskini Mamutowej, niektórzy w ramach aklimatyzacji :) pojawili się na miejscu już w piątek 9 lis. W ruch poszły przyrządy, co pozwoliło na osiąganie zabójczych prędkości na przepinkach. Pogoda nas nie rozpieszczała- krótka acz intensywna burza śnieżna dała się odczuć szczególnie wiszącym na linach. Na szczęście udane integracyjne ognisko pozwoliło zapomnieć (tudzież wymazać) wspomnienia dnia minionego. 17, 18 listopada zajęć nie było, w tym czasie odbywały się Speleokonfrontacje, na których była i reprezentacja kursu. 24,25 listopada to zajęcia na skałkach przy Jaskini Łabajowej. Najbardziej pamiętna była tzw. "60-ka", szumnie nazywana "90-ką" oraz sięgające kostek błoto. Drugiego dnia kursanci byli wędzeni na przepinkach nad ogniskiem oraz pokonywali "choinkowy" trawers, którego autor- Baster ujawnił swoje artystyczne ja. Rozpoczęła się nauka poręczowania. 1 grudnia był dniem przeznaczonym na odrabianie "tego co kto miał zaległe". Dzięki samochodowemu wsparciu Helmuta udało się dotrzeć wszystkim do Jaskini Łabajowej. 2 grudnia to zajęcia w Zimnym Dole, jak na ironię najbardziej słoneczny dzień dotychczasowego kursu spędziliśmy w cieniu. Ciąg dalszy poręczowania, niektórzy nawet mieli okazję zabić spita. Wyjazd udany, chociaż jeden z kursantów narzekał na skaleczenia. 9 grudnia to wyjazd do pierwszej kursowej jaskinki - Jaskini Racławickiej. Ogólne zachwycenie światem podziemnym wśród braci kursowej, dodatkowo wzbogacane wrażeniami z zacisków oraz obserwacja nietoperzy. 15, 16 grudnia- Sokole Góry. Podzieliliśmy się na dwie ekipy; pierwsza z Diobłem atakowała Jaskinię Studnisko, następnie J.Wszystkich Świętych z przejściem do J.Olsztyńskiej; druga ekipa z Piciem Klamą i Borkiem uderzyła najpierw do J. Wszystkich Świętych wychodząc J. Olsztyńską, później przeszła J.Koralową. Intensywny dzień zakończył się ogniskiem i biwakiem w J.Komarowej, do którego przyłączyli się członkowie Speleoklubu Częstochowa, wspierając nas ....moralnie i duchowo. Trzeba przyznać że warunki biwakowe były luksusowe. Kolejny dzień to wymiana ekip, pierwsza z Piciem poznawała J.Koralową, druga z Klamą i Borkiem J.Studnisko, było bardzo ciekawie ale czas już wracać. Kurs trwa. I.K. zdjęcia w galerii
|
||||||
|