Nowości

Ogólne info

Działalność

Galeria

Stowarzyszenie

Kronika

Biblioteka

Kurs

Mat. szkoleniowe

Linki


AKG w akcji
2016.07.08-22
Austria masyw Hoher Göll (Salzburskie Al...
2016.06.25
W.Litworowa - J.Śnieżna - Trawers pomiędzy ...
2016-06-18
Otwór Śnieżnej - DNO - "Oto historia z kant...
2016-06-11
Otwór Śnieżnej - Kominy Amoku - Amok - szał...
2014.12.29-2015.01.07
Ukraina Optymistyczna - Pomysł odwiedzenia ...
27-12-2015
Wielka Śnieżna - Druga z rzędu akcja naszej...
19.12.2015
Wielka Śnieżna - Partie Wrocławskie...
4.10.2015
Jaskinie lodowe - Coroczna klubowa akcja po...

Działalność


Obóz zimowy 2017.

Uczestnicy: Alicja, Aricom, Darek, Mateusz, Marek, Karolina, Kalina (ST), Robert, Diabeł, Staszek(KKTJ)

Termin: 12.01.2017- 15.01.2017

12 stycznia tego roku rozpoczął się obóz zimowy obecnego kursu Taternictwa Jaskiniowego Akademickiego Klubu Grotołazów. Obóz trwał do niedzieli 15 stycznia. Miejscem w którym miała miejsce większość poza jaskiniowego życia (czyli w większości spania i jedzenia) kursantów była klubowa baza na Rysulówce. Pieczę nad oficjalną częścią kursu sprawował Diabeł i Staszek W (KKTJ).

Większość kursantów na bazę dotarła wieczorem środę 11 stycznia, żeby z samego rana ruszyć na pierwszą akcję w jaskini Zimnej. Celem był dolny otwór Chatki, jednak jak powszechnie wiadomo życie weryfikuje nasze plany. Do jaskini weszło sześcioro kursantów czyli: Ala, Marek, Darek, Arciom, Michał i Mateusz oraz dwójka wymienionych wcześniej instruktorów. Po pokonaniu ponoru i pierwszego progu zwanego ?Błotnym? przyszła kolej na wspinaczkę. Próg Wantowy oraz Czarny Komin poddały się dzięki dzielnej walce kursowych wspinaczy w osobie Marka i Arcioma. Mimo wysiłku pierwsza akcja poszła wolniej niż zakładali instruktorzy dlatego po dotarciu do Beczki zawrócili do wyjścia deporęczując i uskuteczniając trzy rodzaje zjazdów nie wymagające zostawiania liny. Z pierwszej obozowej jaskini kursanci wrócili mocno zmotywowani by kolejne akcje przeprowadzić planowo.

W drugim dniu uczestnicy wyruszyli pod otwór jaskini Kasprowej Niżnej z Kuźnic. Niestety ekipa kursantów została uszczuplona i pozostało wyłącznie w męskie grono, na szczęście klubowicz Robert uzupełnił ten wakat. Celem było standardowe dla wszystkich kursów dotarcie do syfonu Danka. Tym razem akcja jaskiniowa przebiegała szybko i po pokonaniu kilku mniejszych zjazdów oraz wspinaczki w Wielkim Kominie, a także przejściu przez Gniazdo Złotej Kaczki wszyscy dotarli do Sali Rycerskiej aby zaobserwować żyjący w tamtejszym jeziorku endemit, który omal nie oskalpował jednego z kursantów. Po tym niezwykle fascynującym i delikatnie wiejącym grozą spotkaniu uczestnicy bez problemu dotarli do syfonu Danka i udali się do wyjścia by już przed godziną 13 być na drodze powrotnej do Kuźnic.

Ostatnia akcja jaskiniowa obozu zimowego miała miejsce w jaskini Miętusiej. Tutaj szeregi dzielnych grotołazów zasiliły dodatkowo dwie klubowe koleżanki Karolina oraz Kalina, niestety akcja przebiegała nadal bez Alicji ?. Celem było dotarcie do syfonu MarWoj. Pomimo drobnych nieporozumień akcja przebiegła sprawnie. Do Błotnych Zamków kursanci dotarli idąc drogą przez Kaskady. Za Błotnym Zamkami dzięki uprzejmości Sierściucha wspinaczka do MarWoja przez Prożek Beatki, Próg Męczenników, Próg Klasyczny i Korkociąg była zaporęczowana więc pozostało tylko założyć ostatni zjazd i grotołazi byli już przy słynnym syfonie za którym jaskinia Miętusia pokazuje swoje prawdziwe oblicze. W trakcie powrotu najwięcej siły kursanci stracili targając wory w Rurze do otworu. Po wyjściu z jaskini dotarciu na bazę i ogarnięciu się ekipa klubowo-kursowo- instruktorska raczyła się napojami wyskokowymi. Lub też nie. O zielonej nocy obozowej można powiedzieć jeszcze tylko tyle, że kilku kursantów dostało przyjaciela do łóżka, którego mogli przytulać i który odstraszał wszelkie dręczące ich złe sny.

W ostatni dzień obozowy szkolący się kursanci mogli zapoznać się z działaniem sprzętu pomocnego przy poruszaniu się w górach w warunkach zimowych, a także ABC lawinowego. Uczestnicy zaimprowizowali lawinisko, w którym zakopywano kolejno detektor lawinowy. Celem każdego kursanta było jego odnalezienie za pomocą metod, które podali instruktorzy. Po szkoleniu wszyscy obecni spakowali się i do wieczora opuścili bazę na Rysulówce by z żalem powrócić do nudnego codziennego życia tylko od czasu do czasu przeplatanego incydentami jaskiniowymi.



    


Webdesign by mierzejewski.net